Granice

Podstawą skutecznego wychowana bez przemocy jest konsekwentne ustalanie granic, umożliwiające dziecku orientację w otaczającym je świecie.”

Robert McKenzie „Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?”

 

Dlaczego granice są takie ważne?

Jako pedagog i doradca rodzinny, a także poprzez swoją pracę z dziećmi, spotkałam wielu rodziców sfrustrowanych i zniechęconych złym zachowaniem ich dzieci. Większość z nich szczerze pragnęła być skuteczna w swoich działaniach wychowawczych. Chcieli, by dzieci współpracowały z nimi i były odpowiedzialne, nie wiedzieli jednak, jak skutecznie im to komunikować. Próbowali wszystkiego – krzyczeli, grozili, prawili kazania, przekupywali, dawali klapsy, zarządzali areszt domowy, zabierali na długi czas ulubione zabawki i odmawiali przyjemności – wszystko bez skutku.

Oczywiście podstawą wychowania jest miłość, i to zarówno miłość między małżonkami, jak i miłość do dziecka od samego początku jego istnienia, a więc od poczęcia. Dlatego tak ważne jest świadome podejście do rodzicielstwa. Powinniśmy wiedzieć czy nasz akt małżeński, może w tym momencie doprowadzić do poczęcia dziecka, czy nie. A jeśli tak się stanie, z radością przyjąć je jako dar od Boga, wspólnie świętować moment, w którym zacznie mu bić serduszko – 21 dzień życia itd. Dziecko przyjęte i ukochane od początku rozwija się lepiej, a w przyszłości będzie miało wyższe poczucie własnej wartości, a także będzie umiało dzielić się miłością, której nauczy się od Was, z innymi.

Miłość jest najważniejsza, daje podstawy prawidłowego rozwoju dziecka, ale nie chroni Was – rodziców, przed popełnianiem błędów. Dlatego chciałabym dzisiaj skupić się na konkretnych zasadach, które jeśli będziemy ich przestrzegać, pozwolą nam wychować odpowiedzialnego i mądrego człowieka.

 

Metody wychowawcze stosowane przez rodziców, o których wspomniałam na samym początku, są różne (od przyzwalania na wszystko do surowego karania), wszystkich ich jednak łączy jedna wspólna cecha: problemy z wytyczaniem granic. Starają się jak najlepiej wykorzystać umiejętności, jakie posiadają, ale ich działania nie odnoszą skutku. Są bezradni. Potrzebują skutecznych metod umożliwiających im wpojenie dziecku zasad, których ma ono przestrzegać.

 

Wytyczanie granic jest procesem, w którym rodzice uczą dzieci obowiązujących zasad i oczekiwanych zachowań. Jest to proces uniwersalny, wykorzystywany przez wszystkich rodziców po to, by nauczyć dzieci zasad obowiązujących w rodzinie, społeczeństwie i w kulturze.

Jak to robimy? Niektórzy rodzice stosują surowe upomnienia i kary. Inni łagodnie zwracają uwagę i przekonują. Jeszcze inni miotają się między tymi dwoma skrajnościami. Są wreszcie tacy, którzy jasno i stanowczo określają obowiązujące zasady i – za pomocą skutecznych działań – czynią dzieci odpowiedzialnymi za ich przestrzeganie. Przedstawię kilka przykładów skutecznego i nieskutecznego wychowania, żeby jednak nauczyć się konkretnych metod wychowawczych, będziecie potrzebować więcej niż jednego artykułu. Zainteresowanym polecam lekturę książki Roberta Mc Kenziego „Kiedy pozwolić? Kiedy pozwolić? Jasne reguły pomagają wychowywać.” lub udział w różnych warsztatach organizowanych przez Poradnie Rodzinne we Wrocławiu.

 

Dlaczego granice są takie ważne?

 

Dzieci chcą – i potrzebują – rozumieć reguły rządzące ich światem. Chcą wiedzieć, czego się od nich oczekuje, jakie są ich relacje z innymi ludźmi, jak daleko się mogą posunąć oraz co się dzieje, kiedy posuną się za daleko. W miarę dorastania potrzebują sposobu, by poznać swoje rosnące umiejętności i możliwości.

 

Granice odgrywają istotną rolę w procesie uczenia się i odkrywania świata, jednak lekcje przekazywane przez rodziców dzieciom mogą łatwo ulec zniekształceniu, jeśli wysyłane przez nich sygnały nie będą jednoznaczne. Zastanówmy się nad następującym przykładem:

 

Matka pięcioletniego Karola 3 razy prosiła go, żeby przestał dokuczać siostrze. On jednak robi to dalej. – ”Czy nie widzisz, że Sarze się to nie podoba? – pyta zdenerwowana matka. On jednak robi to dalej. – Naprawdę chciałabym, żebyś przestał tak robić”. Jednak Karol nie przestaje. – “Ile razy mam Cię prosić?” – pyta matka coraz bardziej zdenerwowana. Ta sama reakcja. “Co jest z nim nie tak?” zastanawia się nie wiedząc co robić dalej.

 

Czy taka sytuacja wydają się Wam znajome? To normalne. Wszystkie dzieci odczuwają potrzebę testowania i odkrywania otaczającego je świata. Jednocześnie potrzebują wyraźnie wytyczonych granic, określających zakres ich działań. Postaram się wyjaśnić dlaczego tak jest.

 

1. Granice pomagają dzieciom w odkrywaniu świata

 

Czy kiedykolwiek myśleliście o dzieciach jako o badaczach? Od niemowlęctwa zajmują się testowaniem, odkrywaniem oraz zbieraniem informacji dotyczących świata i jego funkcjonowania. Są bystrymi obserwatorami, naśladującymi obserwowane zachowania, zauważającymi relacje przyczynowo – skutkowe oraz formułującymi przekonania oparte na zebranych przez siebie informacjach.

 

Ich badania prowadzą do odkryć, jednak zbierane informacje oraz wnioski do których dochodzą, często odbiegają od oczekiwań rodziców. Dlaczego? Ponieważ na obserwacje dzieci większy wpływ ma to czego doświadczają, niż to co się im mówi.

 

Rozważmy następujące przykłady:

1. Czteroletni Arek rano, kiedy ubiera się przed wyjściem do przedszkola, lubi oglądać kreskówki. Matka pozwala mu na to. Jak wielu czterolatków, Arek ma kłopoty zrobieniem dwóch rzeczy naraz. Ubieranie się jest zawsze odkładane na ostatnią chwilę i ma miejsce dopiero po długich namowach, prośbach i popędzaniu przez matkę. Poranne wychodzenie z domu nie należy tu do przyjemności.

Taka sytuacja trwa już od miesięcy. Pewnego ranka sfrustrowana matka oznajmia Arkowi, że od dziś nie może ubierać się przed telewizorem, o ile nie będzie tego robił szybciej. Przez kilka dni Arek ubiera się sprawnie, jednak szybko wraca na stare tory: jeszcze więcej namawiania, popędzania i próśb. Niekiedy matka grozi, że wyłączy telewizor, i czasem rzeczywiście to robi, jednak natychmiast włącza go z powrotem, kiedy Arek zaczyna płakać.

Do jakich wniosków na temat ustalonych przez matkę zasad dotyczących ubierania się przed telewizorem dojdzie chłopiec na podstawie swoich doświadczeń? Oczywiście, że jego postępowanie – niezależnie od tego, co mówi matka jest w porządku. Wnioski nie zmienią się szybko, o ile matka nie dostarczy mu innych informacji.

2. Porównajmy teraz doświadczenia Arka z doświadczeniami Tomka, innego czterolatka, który również lubi oglądać kreskówki podczas porannego ubierania się.

Kiedy jego matka zauważa, że ubieranie idzie Tomkowi zbyt wolno, wygłasza jasny komunikat: „Tomek, dopóki nie skończysz ubieranie, telewizor będzie wyłączony”. Następnie go wyłącza. Tomek marudzi, płacze i mówi mamie, że jest niesprawiedliwa, ale jednocześnie szybko się ubiera. Dlaczego? Ponieważ chce oglądać kreskówki, a wie, że będzie to możliwe dopiero, kiedy się ubierze. Gdy chłopiec jest już ubrany, matka chwali go za to, jak dzielnie sobie poradził, i włącza telewizor.

Jakiego rodzaju informacje zbiera Tomek na podstawie swojego doświadczenia? Oczywiście – chłopiec wie, że mama mówi serio, a skoro tak, postanawia współpracować i szybko się ubrać. Matka skutecznie uczy go zamierzonej lekcji. Dostarcza małemu badaczowi wszystkich informacji niezbędnych do wyciągnięcia odpowiednich wniosków. Poranne wychodzenie z domu nie będzie w tej rodzinie problemem.

 

Dzieci takie jak Tomek i Arek muszą prowadzić swoje badania: Co jest w porządku? Co nie jest? Kto tu naprawdę dowodzi? Jak daleko się mogę posunąć? Co się stanie jeśli posunę się za daleko? Rodzice mogą uczynić ten proces łatwiejszym, dostarczając swoim dzieciom właściwych informacji.

 

2. Granice określają ścieżkę akceptowanych zachowań

Czy szedłeś kiedyś źle oznakowaną ścieżką? Łatwo stracić na niej orientację, skręcić w złą stronę i wpaść w tarapaty. Tak właśnie czują się dzieci, kiedy próbują poznać ścieżkę akceptowanych zachowań. Kiedy granice są jasno określone i niezmienne, dzieciom łatwiej jest poznać ścieżkę i nią podążać. Jeśli granice są niejasne lub zmienne, dzieci często zbaczają z kursu i wpadają w kłopoty.

 

3. Granice określają związki z ludźmi

Po czym dzieci poznają, jaką mają siłę i kontrolę w relacjach z dorosłymi? Po prostu robią wszystko na co mają ochotę i obserwują efekty. Przez doświadczenie uczą się, jakie są granice tolerancji, a przy okazji odkrywają, jaka jest ich pozycja w relacjach z innymi. Najważniejszych obserwacji dokonują w domu. Od rodziców dzieci uczą się podstawowych zasad funkcjonowania w świecie. Kiedy dzieciom oddaje się zbyt dużo władzy i kontroli, często zaczynają one przeceniać swoje wpływy i autorytet. Ich granice rozmywają się, a one same nieustannie sprawdzają sytuację, co naraża je na konflikty i próby sił.

Warto pamiętać o tym, że granice określają również relację między rodzicami. Wyobraźcie sobie, że macie 12 lat i bardzo chcecie wybrać się gdzieś z przyjaciółmi. Jeżeli wiecie, że mama być może wam na to pozwoli, a ojciec na pewno nie, to do kogo pójdziecie, by zapytać się o zgodę? Jasne, że do mamy. Jak myślicie, co tata powie mamie, jeśli jest przekonany, że nie powinna wam pozwalać? Jeśli zawsze zwycięża jego zdanie, czego nauczycie się o równowadze sił w ich związku i czyj autorytet będzie dla was ważniejszy? Dzieci uczą się jaki jest rozkład sił, autorytetu i kontroli w domu i dostosowują do tego swoje zachowanie.

 

4. Granice są jak ogrodnicze tyczki wspomagające wzrost

Dziesięcioletni Karol chciałby, aby pozwolono mu kłaść się spać nieco później, tak jak jego trzynastoletniej siostrze. Kiedy przedstawia swój pomysł rodzicom zastanawiają się oni, w jaki sposób chłopiec mógłby dowieść, że dorósł już do tego przywileju. – „Musisz wstawać rano na czas, wykonywać wszystkie obowiązki, jeść porządne śniadanie i nie spóźniać się na autobus” – mówi ojciec. – „Jeżeli poradzisz sobie z tym wszystkim, będziesz mógł kłaść się o 21.30”. Rodzice zgadzają się na kilkudniowy okres próbny, żeby przekonać się, jak nowe rozwiązanie sprawdzi się w praktyce. Karol radzi sobie doskonale. Czuje się starszy i bardziej odpowiedzialny.

Nowa granica stała się punktem odniesienia dla rosnącej dojrzałości i odpowiedzialności chłopca.

Granice mogą również pokazać rodzicom z czym ich dzieci sobie jeszcze nie są w stanie poradzić.

5. Granice dają poczucie bezpieczeństwa

Potrzeba bezpieczeństwa jest jedną z najważniejszych potrzeb, których zapewnienia pragnie dziecko. Poprzez stabilne granice, możemy mu je zapewnić. Standardowy przykład to problem sprzątania rozrzuconych zabawek. Ile razy prosimy, przekonujemy, grozimy, a w końcu sami sprzątamy po dziecku, co gorsza nie wyciągając żadnych konsekwencji.

Spróbujcie postawić się na miejscu dziecka. Macie 3 lata. Nie sięgacie do umywalki bez podnóżka. Nie potraficie jeździć na dwukołowym rowerze ani wytrzymać popołudnia bez drzemki, ale często kiedy mówicie rodzicom, co mają robić – oni to robią! A jeśli poproszą was o coś, na co nie macie ochoty, zaczynacie narzekać i grymasić. Wówczas oni się poddają!

Jak myślicie, jak byście się wtedy czuli Potężny? Tak. Panujący nad sytuacją? Możliwe. Bezpieczny? Raczej nie. W końcu to od rodziców oczekujecie, że będą podejmować za was decyzje, że będą was chronić i prowadzić we właściwym kierunku.

Dla większości dzieci świadomość, że mają więcej władzy i kontroli nad sytuacją niż ich rodzice jest źródłem silnego niepokoju.

Dzieci chcą żeby ich rodzice rzeczywiście byli rodzicami. Oczekują od nas, abyśmy zdecydowanie wytyczali jasno określone granice. Od tego zależy ich poczucie bezpieczeństwa. Akt opartego na szacunku wytyczana granic zawiera w sobie bardzo silny przekaz: Jestem Twoim rodzicem. Jestem silny i odpowiedzialny. Możesz liczyć na to, że poprowadzę cię we właściwym kierunku.

 

Wytyczanie granic jest procesem dynamicznym

Czy kazalibyście czterolatkowi kłaść się spać o tej samej porze co dziesięciolatkowi? Prawdopodobnie nie. Czy ustalilibyście taką samą godzinę powrotu do domu dla dwunastolatka i szesnastolatka? Raczej nie. Dzieci rosną, zmieniają się i w miarę rozwoju dojrzewają do coraz większej wolności, przywilejów i odpowiedzialności. Wszystkie dzieci potrzebują pewnej dozy swobody, siły i kontroli nad własnym życiem, aby wykształcić i rozwijać swoje umiejętności i aby w przyszłości być odpowiedzialnym, dobrze dostosowanymi do życia w społeczeństwie ludźmi. Potrzebują granic dość szerokich dla zdobywania i testowania nowych umiejętności, a jednocześnie dość restrykcyjnych dla zapewnienia im bezpieczeństwa i nauki odpowiedzialności. Określone przez nas granice oraz stopień swobody, siły i kontroli w ramach tych granic stwarzają kontekst dla rozwoju dziecka.

Dostosowywanie granic do poziomu rozwoju dziecka

W miarę upływu czasu dzieci potrzebują granic, które są dość szerokie, by umożliwiać im zdrowe odkrywanie, na tyle restrykcyjne, by zapewniać bezpieczeństwo i uczyć odpowiedzialności, a jednocześnie dość elastyczne, by dostosować się do zmian i rozwoju. Zadanie, jakie stoi przed nami, rodzicami, polega na takim wytyczeniu tych granic, by wykorzystać gotowość dziecka do podjęcia większej odpowiedzialności, swobody i kontroli nad własnym życiem.

Skąd mamy widzieć, kiedy możemy dać dzieciom więcej wolności i kontroli? Często ani my tego nie wiemy, ani one. Wszyscy posuwamy się naprzód po omacku, jednak rodzice mogą w prosty sposób zorientować się w sytuacji. Należy po prostu potraktować sprawę naszej gotowości do zmian jako eksperyment badawczy. Zachowanie dziecka podpowie nam, czy jest ono gotowe na zmianę.

Spójrzmy, jak takie podejście zastosowali w praktyce rodzice Adama.

Siedmioletni Adam ma dwóch kolegów, którzy mieszkają mniej więcej cztery przecznice dalej. Jednak po szkole Adam może się bawić tylko w obrębie jednej przecznicy od domu. Czuje, że dojrzał już do większej swobody.

  • Nie rozumiem, dlaczego to Bartek i Kuba zawsze muszą przychodzić do mnie po szkole” – mówi Adam do mamy. – „Chciałbym, żebyś pozwoliła mi się bawić u nich w domu”.
  • Nie chcę cię potem szukać, kiedy siadamy do kolacji” – odpowiedziała mama.
  • Znam się na zegarku” – powiedział Adam – „i mam rower, mogę więc szybko przyjechać do domu. Jeśli dasz mi zegarek, nie będę się spóźniał.”
  • Jego prośba brzmi rozsądnie” – pomyślała mama chłopca. – „Może jest już gotowy na taką odpowiedzialność”. Zgodziła się kupić synowi zegarek i na kilka tygodni zmienić zasady, żeby sie przekonać, jak sprawdzą się w życiu.

Adam świetnie radzi sobie z nowymi przywilejami. Zawsze mówi mamie, kiedy idzie się bawić poza swoim podwórkiem i wraca punktualnie na kolację. Wnioski z eksperymentu są jednoznaczne: Adam jest gotowy na przyjęcie większej swobody.

Sprawdzając eksperymentalnie gotowość Adama, jego mama była w stanie zdobyć potrzebne jej informacje. Wy możecie zrobić tak samo, kiedy dzieci będą prosić was o więcej swobody i przywilejów. Zgromadzone informacje pokażą wam, z jaką dozą swobody dziecko potrafi sobie odpowiedzialnie poradzić.


c.d. w artykule nauka zasad rodziców

Zainteresowanych tematem zapraszam do udziału w moich warsztatach: „Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić? Jasne reguły pomagają wychowywać.”