Archive for the Category » Małżeństwo «

czwartek, 11 lutego, 2016 | Author:

serceO sztuce wyrażania miłości, liścikach na lodówce, śniadaniu do łóżka i wierszykach opowiada Magdalena Krajewska, żona i mama, pedagog i doradca życia rodzinnego.

Agata Combik: Czy warto jeszcze pisać do siebie tradycyjne listy?

Magdalena Krajewska: Z całą pewnością warto. Żyjemy w dobie sms-ów, maili, chatów. Są wygodne, ale przekazywane tą drogą komunikaty zwykle pozostają bardzo ulotne. Tradycyjne listy wymagają więcej wysiłku, czasu, przemyślenia wielu spraw… Po latach wraca się do nich ze wzruszeniem. Mogą okazać się wielką pomocą w chwilach kryzysu.

Jest Pani autorką listu do narzeczonej inspirowanego biblijną Pieśnią nad Pieśniami. Skąd taki pomysł?

more…

wtorek, 19 stycznia, 2016 | Author:

Do napisania tego listu zainspirowała mnie lektura Pieśni nad Pieśniami, książka Lindy Dillow „Jaką żoną jestem. Jak zostać żoną marzeń Twojego męża.” oraz refleksje, którymi dzielimy się podczas spotkań grupki żon nie ustających w rozwoju swojego powołania. Więcej o naszej grupce można poczytać tutaj: http://www.wymazona.com.pl/

Zanim przeczytasz list, jaki do Ciebie napisałam, chciałabym zaprosić Cię droga Narzeczono do przeczytania inspirującego mnie fragmentu Pieśni nad Pieśniami 7,1-9 (a najlepiej całej księgi). Fragment ten mówi o Bożym spojrzeniu na intymność w małżeństwie.

Zapisz swoją odpowiedź na pytanie jaką kochanką jest oblubienica w tym fragmencie?
1 Obróć się, obróć, Szulamitko,

obróć się, obróć, niech się twym widokiem nacieszymy!

Cóż się wam podoba w Szulamitce,

w tańcu obozów?

2 Jak piękne są twe stopy w sandałach,

księżniczko!

Linia twych bioder jak kolia,

dzieło rąk mistrza. more…

niedziela, 25 października, 2015 | Author:

Zapraszamy na najbliższe spotkanie żon. Rozpocznie się ono 04 listopada 2015 o g. 16.30 Mszą ze słowem w kaplicy sióstr Boromeuszek (ul. Rydygiera 22-28, we Wrocławiu), po niej spotkanie z siostrą Damianą. Spotkanie jest otwarte dla żon pragnących poznać naszą grupę. Więcej o projekcie można poczytać tutaj: http://www.wymazona.com.pl/

Na spotkanie czytamy rozdział z książki „Żona jaką jestem” Lindy Dillow p.t.: „Dlaczego chcę być na niego wściekła?” str. 174-205 oraz odpowiadamy na pytania ze stron 298-300 (dzień 1 i dzień 2)

Jako że spotkanie będzie otwarte pytania będą takie żeby ewentualnie nowe osoby mogły się w nich odnaleźć po przeczytaniu na głos fragmentu tekstu

Pytania do dzielenia:

1. Na str. 178-179 znajdują się wypowiedzi 5 kobiet. Dlaczego chowanie urazy bywa przyjemne? Z którą z nich mogłabyś się utożsamić i dlaczego?

2. Wymień 3-5 rzeczy, które objawił Ci Bóg poprzez historię Dany związaną z przebaczeniem (s. 183-185)

3. Przeczytaj Ef 4,31-32 oraz Mt 6,9-15. Co dla ciebie oznacza wybaczyć mężowi? Czy powinnaś coś zmienić w sposobie wybaczania?

czwartek, 18 października, 2012 | Author:

 18 październik 2012 r. po raz kolejny obchodzimy Międzynarodowy Dzień Mediacji.

 

MEDIACJA JEST DOBROWOLNYM POROZUMIENIEM SIĘ STRON BĘDĄCYCH W KONFLIKCIE PRZY WSPARCIU AKCEPTOWANEGO PRZEZ NIE MEDIATORA, KIERUJĄCEGO SIĘ M. IN. ZASADAMI: BEZSTRONNOŚCI, NEUTRALNOŚCI I POUFNOŚCI.

Mediacje są szczególnie użyteczne wówczas, gdy istnieją przeszkody w samodzielnym prowadzeniu negocjacji. Takimi przeszkodami są bariery interpersonalne: silne uczucia negatywne lub problemy z komunikowaniem się. Kolejną barierą są spory dotyczące kwestii podstawowych, postrzeganie sprzeczności interesów, poważna niezgoda dotycząca „faktów” lub warunków. Inną przeszkoda może być także impas w negocjacjach bezpośrednich lub brak miejsca do prowadzenia negocjacji.

 

Celem mediacji jest:

  • ROZWIĄZANIE KONFLIKTU, A NIE JEGO ROZSTRZYGNIĘCIE;
  • POZNANIE I ZROZUMIENIE RACJI I PUNKTU WIDZENIA DRUGIEJ STRONY;
  • UTRZYMANIE LUB NAPRAWIENIE/ZBUDOWANIE DOBREJ KOMUNIKACJI I SATYSFAKCJONUJĄCYCH RELACJI MIĘDZY STRONAMI, DĄŻENIE DO POJEDNANIA STRON;
  • WYPRACOWANIE PRZEZ STRONY (PRZY WSPARCIU MEDIATORA) SATYSFAKCJONUJĄCEJ I AKCEPTOWALNEJ DLA NICH UGODY;
  • NAPRAWIENIE SZKODY/KRZYWDY DOZNANEJ PRZEZ OSOBĘ POKRZYWDZONĄ;
  • ZADOŚĆUCZYNIENIE DOZNANEJ KRZYWDY/SZKODY OSOBIE POKRZYWDZONEJ ZGODNIE Z JEJ POTRZEBAMI I OCZEKIWANIAMI, KTÓRE JEST RÓWNIEŻ AKCEPTOWANE PRZEZ SPRAWCĘ;
  • „BUDOWANIE” POCZUCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SWOJE OCZEKIWANIA, DECYZJE, CZYNY I POTRZEBY U STRON MEDIACJI;
  • DANIE STRONOM MOŻLIWOŚCI WSPÓŁDECYDOWANIA WE WŁASNEJ SPRAWIE.

 

Zalety postępowania mediacyjnego :

  • mediacje opierają się na modelu współdziałania („wygrana – wygrana”), a nie na modelu typowego dla systemu prawnego („wygrana – przegrana”)
  • mediacje zachęcają uczestników do bezpośredniego i aktywnego poszukiwania wspólnych rozwiązań zamiast narzucania jakiegoś rozwiązania
  • uczestnicy biorą aktywny udział w rozwiązywaniu konfliktu

 

 

MADIACJOM RODZINNYM PODLEGAJĄ:

  • konflikty wynikające ze sprawy rozwodowej lub ze sprawy o separację
  • sprawy opiekuńcze – ustalenia sprawowania opieki nad dziećmi, decyzje co do miejsca zamieszkania dziecka, regulacji kontaktów z rodzice nie mieszkającym z dzieckiem na stałe, wysokość alimentów i zasady ich płacenia
  • problemy rodzinne wynikające z posiadania rodziców w starszym wieku
  • konflikty rodzinne w powtórnych związkach małżeńskich oraz rodzinach zrekonstruowanych
  • kontrakty przedślubne

 

Atuty mediacji potwierdzone zostały wynikami badań:

  • częstość zawieranych porozumień – do 70 % przypadków w toku mediacji;
  • satysfakcja klientów – ok. 70 – 90% stron korzystających z procesu mediacji oceniło je pozytywnie i były gotowe polecić je innym (odsetek osób zadowolonych z pomocy adwokata – 66%, a z rozstrzygnięć Sądu – 40 – 50%);
  • podporządkowanie się warunkom porozumienia wypracowanego na drodze mediacji: w sporach o niezbyt wysokie roszczenia materialne dzięki mediacjom udało się wyegzekwować porozumienie w 81% przypadków, podczas gdy Sądom udaje się to jedynie w 48% tego typu przypadków.

 

Opracowanie: Anna K.

W naszej Poradni Rodzinnej „Antoni” pracuje trzech mediatorów: Anna Konopka, Renata Zych oraz o. Jozafat Gohly ofm. Serdecznie zapraszamy.

 

Category: Małżeństwo  | Tags: , ,  | Leave a Comment
sobota, 23 czerwca, 2012 | Author:
W ramach katechezy przemówienie wygłoszone podczas VII Światowego Spotkania Rodzin w Mediolanie
ks. kard. Ennio Antonelli – przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny (2012-06-23)
środa, 20 czerwca, 2012 | Author:

Katarzyna Skoczylas

Łaciński wyraz określający małżeństwo – coniugium – oznacza „być w jednym zaprzęgu” i wskazuje na wspólne podejmowanie trudów i zadań życiowych. Wielu małżonków pośród wspólnie znoszonych przeciwności losu, jak trafnie dowodzi o. Jacek Salij OP, uświadamia sobie, że ich wzajemnej wspólnoty nawet śmierć nie rozłączy. A wiara podpowiada im, że w ich miłości – dzięki łasce Bożej – wypełnia się tajemnica wielka w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła (Ef 5,32)1.

Dla wielu ludzi małżeństwo jednak wydaje się być instytucją hamowania miłości, szczęścia, seksualności. To, co najpierw było idealne, z czasem staje się normalne, nudne i obojętne. W kręgach katolickich pojawia się też stwierdzenie w rodzaju: skoro budujemy swoją miłość na Chrystusie, to automatycznie tworzymy dobre małżeństwo. Sam punkt wyjścia jest słuszny: Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus (1 Kor 3,11). Takie małżeństwa są trwałe, ale oprócz słusznego fundamentu musimy włożyć do małżeństwa jeszcze swoje 100 %. more…

piątek, 25 maja, 2012 | Author:

Zapraszam do zapoznania się z treścią recepty, którą na różne sposoby propaguję w ostatnim okresie.

1. Hierarchia wartości.

Co dla ciebie jest najważniejsze w życiu?

  • Rodzina
  • Praca zawodowa
  • Hobby
  • Zarabianie pieniędzy
  • Kariera
  • Ambicje, sukcesy
  • Dokształcanie
  • Zaangażowanie społeczne
  • Zaangażowanie w życie Kościoła
  • Zarobkowy wyjazd zagraniczny

To wszystko jest ważne, ale…

OD DNIA ŚLUBU DO KOŃCA ŻYCIA NAJWIĘKSZĄ WARTOŚCIĄ, ZE WZGLĘDU NA BOGA, ZE WZGLĘDU NA WIARĘ, STAJE SIĘ MAŁŻEŃSTWO !!!

more…

czwartek, 24 maja, 2012 | Author:

 W ostatnim okresie z coraz większym przerażeniem obserwuję bardzo szybko następującą degradację wartości nierozerwalności małżeństwa. Z jednej strony mamy konkretne liczby: w 1993 roku 23 tys. rozwodów w Polsce, w 2004 r. już 51 tys., a w 2006r. 71 tys. Obok tych danych do naszych uszu nieomal bez przerwy docierają komunikaty: „słyszałeś, oni nie są już razem”, „on od niej odszedł”, „oni są już po rozwodzie”. Jest tego tak dużo, że powoli obojętniejemy już na to zjawisko, na tragedie z tym związane. Ale z drugiej strony dostrzegamy już wyraźnie rozprzestrzeniające się elementy mentalności prorozwodowej w postaci „Targów rozwodowych” – pierwsze w Polsce odbyły się 7 września 2008 r. we Wrocławiu, kolejne 25 stycznia b.r. w Warszawie. W zachętach do uczestnictwa można było przeczytać takie słowa: „…każdy, kto przyniesie z sobą gotowy, napisany przez siebie pozew rozwodowy będzie miał możliwość skonsultowania się z naszym ekspertem, który sprawdzi, czy jest on napisany prawidłowo oraz udzieli wskazówek co do jego formy i treści”. Mentalność prorozwodowa rozprzestrzenia się też poprzez środki masowego przekazu, gdzie fakt rozwodu, rozwodzenia się, zmiany partnera jest wręcz lansowany. Jej najboleśniejszym przejawem jest słabnięcie w świadomości katolików wartości nierozerwalności małżeństwa. Nawet sami małżonkowie, żyjący w związku sakramentalnym, często zakładają wcześniej, wręcz „planują” rozwód w przypadku niepowodzeń w małżeństwie. Nie rzadko katoliccy rodzice podpowiadają takie rozwiązanie w sytuacji kryzysu małżeństwa ich dzieci. more…

czwartek, 24 maja, 2012 | Author:

Otrzymane w mailu… przeczytaj do końca

„Kiedy wróciłem tam­te­go wie­czo­ru do do­mu, mo­ja żona przy­goto­wywała ko­lację. Wziąłem ją za rękę, spoj­rzałem w oczy i po­wie­działem: Mu­simy po­roz­ma­wiać. Usiadła i po cichu zaczęła jeść po­siłek. Po raz ko­lej­ny w oczy rzu­cił mi się ten ból w jej oczach. Nie pot­ra­fiłem wy­cedzić z siebie ani jed­ne­go słowa. Ale w końcu mu­siałem po­wie­dzieć to, o czym tak długo myślałem. Chciałem roz­wo­du. W końcu to z siebie wyrzu­ciłem. Ku me­mu zdzi­wieniu nie roz­paczała, za­miast te­go za­pytała o powód. more…

poniedziałek, 23 kwietnia, 2012 | Author:

Być żoną: kto zaspokoi moje potrzeby?, Ilona Phan-Tarasiuk

Zostałam ostatnio poproszona przez Poradnię Rodzinną „Antoni” (http://rodzina.wroclaw.pl/) o napisanie paru słów na temat mojego doświadczenia bycia żoną. Z zapałem zabieram się do tego zadania i na początku – tak trochę dla przekory – chcę Wam przedstawić parę twierdzeń obrazujących, jaką żoną nie jestem i nigdy nie chciałabym być!

Nie użalam się nad sobą.

Nie podpisuję się pod stwierdzeniem, że „kobietom w życiu jest trudniej” – nie chciałabym zamienić się miejscem z moim mężem, bratem, ojcem czy… szefem.

Nie czekam aż mój mąż zgadnie, o co mi chodzi, co mnie boli, czego potrzebuję.

Nie sprowadzam swego powołania do mycia garów, gotowania, sprzątania czy prasowania. Nie traktuję tych obowiązków jako upokarzających, mimo że często sprawiają mi one trudność (zwłaszcza gotowanie).

Nie traktuję rodziny męża jak potencjalnych wrogów, jak osób, które tylko czekają na to, aby mnie zniszczyć.

Nie zmuszam mojego męża do praktyk religijnych.

Nie pouczam mojego męża, jak ma prowadzić samochód.

Nikogo nie przepraszam za to, że żyję. Nie przepraszam również wszystkich wokół za ewentualne faux pas mojego męża.

Nie uważam, jakobym zawsze miała rację.

Nigdy i nikomu (a zwłaszcza samej sobie) nie pozwalam na lekceważący ton w stosunku do mojego męża.

Nie narzekam! (Jest to moje ostatnie osiągnięcie, bo niegdyś byłam w tym prawdziwą mistrzynią świata!). more…