środa, 09 maja, 2012 | Author: Magdalena Krajewska
Dzień za dniem, rok za rokiem tak szybko zleciał. Mnie przybywało lat, dzieci, a nawet wnuki są już dorosłe – a ja chciałabym jeszcze doczekać prawnuka lub prawnuczki. Gorąco się o to modlę. Może Pan Bóg pozwoli i da mi tę łaskę żebym mogła uścisnąć tę maleńka kruszynkę i spojrzeć w te słodkie oczka pełne jeszcze blasku Nieba. I modlić się trzeba gorąco, żeby te wszystkie nienarodzone jeszcze dzieci, mogły być chowane „po Bożemu”, żeby ominęła je laicyzacja widoczna w tej chwili na każdym kroku. Ale mam w Bogu ufność i nadzieję, że to, co wyniosły wnuki z domu, będą również te wartości przekazywały w swojej rodzinie, w swoim domu. A więc módlmy się i czekajmy i zaufajmy Bogu, bo On wie co dla nas najlepsze.
Category: Babcia radzi