Podczas tegorocznego Inspiratora Małżeńskiego zostaliśmy poproszenie o opowiedzenie o naszej drodze odkrywania powołania, wewnątrz powołania do małżeństwa. Tej iskry Bożej Miłości, którą my Krajewscy jesteśmy powołani, aby nieść w świat. Oczywiście nadal jesteśmy w drodze i jesteśmy ciekawi, jakie jeszcze zadania przed nami Pan Bóg postawi. Niemniej kawałek tej drogi już za nami, stąd to świadectwo. A słowa te są o odkrywaniu tożsamości, o tym, że piękne dzieła rodzą się często w ogromnym bólu i niezgodzie, czy wręcz z traumatycznych doświadczeń. O tym, że ich przyjęcie i dobre przeżycie, może przynieść dobre owoce. Nie umiem pisać, dlatego posłuchajcie, jeśłi jesteście ciekawi naszej historii:
Tag-Archive for » świadectwo «
Poproszono nas o powiedzenie świadectwa w ramach wioski franciszkańskiej na Światowych Dniach Młodzieży, a ponieważ potrzebny był również tekst spisany – to możemy się nim dalej dzielić. Miłej lektury 😉
O nas
P: Nazywamy się Magdalena i Piotr. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat. To nasze dzieci Agnieszka (4 lata), Joasia (2 lata) i Ania (5 m-cy). Najstarsza córeczka Marysia-zmarła przed urodzeniem i ufamy, ze jest już w niebie i wspiera nas z góry. Zawodowo – prowadzę firmę informatyczną, a żona jest pedagogiem, doradcą rodzinnym.
Jesteśmy we wspólnocie Franciszkańskiego Zakonu Świeckich.
Chcielibyśmy powiedzieć Wam trochę o naszym życiu i jak w codzienności widzimy piękno bycia katolikami i franciszkanami.
Na początek kilka słów o historii naszego powołania i spotkania ze sobą.
Po ośmiu latach bezskutecznych starań o dziecko, oddaliśmy sprawę Bogu i … dał nam nowe życie! Alleluja! Bardzo jesteśmy szczęśliwi i chcemy się tym dzielić z całym światem! Jesteśmy pewni, że to nie jakiś zbieg okoliczności, ale prawdziwie dar od Boga, który był poprzedzony konkretnymi obietnicami. Mnóstwo ludzi wspierało nas modlitwą, za co bardzo dziękujemy.
Ale po kolei. W trakcie tych ośmiu lat próbowaliśmy niemal wszystkiego: przeróżnych lekarzy, naprotechnologię, dwie kliniki niepłodności. Odpuściliśmy dopiero, gdy wszelkie metody się wyczerpały i została już tylko ostatnia propozycja nowoczesnej medycyny: in-vitro. Na to świadomie się nie zdecydowaliśmy.
W międzyczasie i tak już straciliśmy cierpliwość i zrobiliśmy kurs przygotowujący do adopcji dziecka. Mając przed sobą dwu, trzyletnią perspektywę oczekiwania na adopcję, stwierdziliśmy, że wykorzystamy ten czas inaczej. W 2011 roku wyjechaliśmy do Niemiec. Tu się adopcja okazała praktycznie niemożliwa, ale wciąż przyświecał nam plan: „wkrótce wrócimy do Polski i wtedy adoptujemy dzieci”. Okazało się, że w życiu nie ma przypadków. Wszystkie dotychczasowe wydarzenia na pewno były i są po coś. Dopiero na obczyźnie znaleźliśmy dla siebie chrześcijańską wspólnotę małżeństw, dzięki której zbliżyliśmy się do Boga. A raczej to Bóg przyciągnął nas do Siebie.
To między innymi właśnie dzięki naszej ekipie małżeństw wzrastaliśmy i nadal wzrastamy w wierze. Skutkiem tego było nasze postanowienie: oddajemy nasz problem niepłodności w ręce Boga. Tylko On wie, jak i co dobrego z tej naszej historii można jeszcze ulepić. W kwietniu 2015 udaliśmy się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Na czas pielgrzymki przypadła nasza 9. rocznica ślubu. Był to dla nas czas niezwykłej odnowy wiary i prawdziwej modlitwy w wyczuwanej bliskości Boga. more…